Jakiś czas temu stwierdziłam, że kupię sobie fajną sukienkę. Wymarzyłam sobie taką ładną, zieloną, trochę khaki z kołnierzem, bez rękawów, co by mi i do pracy i na zwykłe życie pasowała, taka szmizjerka czy jak ją tam zwą. Idealna chociażby na zbliżający się sezon wiosna – lato 2017. I to było jakoś tak w październiku, po tym jak przez przypadek gdzieś tam zobaczyłam właśnie taką śliczną, khaki sukieneczkę. I pomyślałam sobie wtedy – Kurcze fajna! Ciekawe ile kosztuje . Kliknęłam w ten sugerowany post z tą sukienką w roli głównej co mi tak „przez przypadek” Facebook podsunął (bo od tego się wszystko zaczęło). Kliknęłam i padłam, bo okazało się, że sukienka ta kosztuje jedyne 500 zł! Pomyślałam sobie - No nieeee! 500 zł to ja na drugie dziecko dostaję, a nie na wymarzoną, zasugerowaną przypadkiem sukienkę zieloną, trochę khaki bez rękawów, idealną na sezon wiosna – lato 2017! I tak trochę z ciekawości i ze złości szukać dalej na tej stronie zaczęłam innych, tańszych opcji, a nóż coś ...
Witajcie w mojej bajce, słoń nie zagra Wam na fujarce, Pinokio nie zaśpiewa, ale możecie zatańczyć wkoło drzewa, Tu wszystko jest możliwe, lecz nie wszystko musi być prawdziwe, Nikt tutaj nie zna smutku, nikt tu nie czuje negatywnych skutków, I nawet jak trochę kłamię, niech nikt się nie skarży na mnie. Nela Rewela